2 października 2012

Rozdział trzeci. Zarry.

Drodzy moi!
Przedstawiam wam kolejną część Zarry'ego. Cóż więcej mogę rzec?
Aha, komentujcie.



Harry
Cóż… W sumie nie było tak źle. Na wszystkich sześciu lekcjach siedziałem z sympatyczną szatynką Dianą, a na przerwie gawędziłem z jej dwoma koleżankami – Muriel i Claire. Każdy chłopak na moim miejscu byłby szczęśliwy (trzy laski na raz), ale mnie cieszyło, że mam z kim porozmawiać i nie muszę spędzać przerw samotnie. Zacząłem mieć nadzieję, że naprawdę się tu odnajdę i spędzę fajny rok, zanim pójdę na studia.
-Harry, obudź się no! – Diana szturchnęła mnie w ramię.
-Co? – spytałem nieprzytomnie.
Przewróciła oczami.
-Nic. Nie przeszkadzaj sobie. Od pięciu minut gapisz się w przestrzeń, ale to nic.
-A co ci to przeszkadza? – zdziwiła się Claire.
-Mi nie przeszkadza. Ale Wright zdążył zrobić trzy zadania. A Harry godzinę temu mówił, że całkiem nie ogarnia matematyki.
-Wytłumaczysz mi później – mruknąłem i położyłem głowę na rękach.
Fuknęła gniewnie i z powrotem wbiła wzrok w tablicę.
Po lekcji Muriel spytała:
-Ej, co teraz robisz?
-Nic chyba. A co?
-Bo widzisz, my idziemy teraz do sklepu muzycznego. Chcesz też?
-Mogę iść. A któraś z was na czymś gra, czy tak tylko?
-Tak tylko. Obejrzeć…
-…chłopaka – dokończyła Diana.
-Omójbosze, on jest boski – westchnęła Claire. – Pracuje tam – dodała.
-Znaczy, wy będziecie kręcić się po sklepie i chichotać, a ja mam tam kwitnąć? – upewniłem się.
-Proooszę – Muriel spojrzała na mnie błagalnie.
-No dobrze. Co mi szkodzi. I tak jestem gejem.
O jasna cholera. Tego nie chciałem powiedzieć.
-Jesteś gejem?! – pisnęły i rzuciły mi się na szyję. – Ale ekstra!
Wytrzeszczyłem oczy. Z czego one się tak cieszą?
Musiały zauważyć moje zaskoczenie, bo Claire wytłumaczyła usłużnie:
-Geje są słodcy.
-Pierwsze słyszę – pokręciłem głową ze zdziwieniem.
-Są są.
-Zawsze chciałyśmy mieć kumpla geja – dodała Muriel.
-To znaczy, że chłopakiem ze sklepu muzycznego jesteś tak samo zainteresowany jak my – zauważyła Diana. – W takim razie musisz iść z nami. Daję słowo, jak go zobaczysz, to zemdlejesz.
-A on zrobi ci usta-usta – zachichotała Claire.
-Jesteście okropne – mimo woli się uśmiechnąłem.
No i poszliśmy do tego sklepu. Ledwo przekroczyłem próg pomieszczenia, mój wzrok padł na chłopaka za ladą. Przez jakieś dwie sekundy się w niego wpatrywałem, po czym powiedziałem:
-Cześć, Zayn.
Tak, to był on. Widziałem go raz w życiu, ale jego twarz utkwiła mi w pamięci.
-Cześć, Harry – odpowiedział w uśmiechem. – Oddałeś ten talerz?
-Położyłem go w kuchni – odrzekłem z przesadną powagą.
-Jaki talerz? – kiedy Diana była podniecona, głos podwyższał się jej o oktawę. – O co chodzi? Znacie się?
-No, można tak powiedzieć – Zayn przekrzywił lekko głowę.
-Widzieliśmy się raz – dodałem. – Przyszedł, bo jego mama chciała oddać talerz mojej cioci.
-To takie romantyczne – odezwała się Muriel, za co zarobiła łokciem pod żebro od Claire.
Odeszliśmy kilka kroków, udając że oglądamy gitary elektryczne.
-Jesteś czerwony, wiesz? – szepnęła mi Diana do ucha. A na głos powiedziała – Ta czarna jest najładniejsza.
-No co ty? – oburzyła się Muriel. – Zielono-niebieska jest najładniejsza.
-Czarna jest lepsza – zawołał Zayn z drugiego końca sklepu.
-W łóżku – dokończyła Di.
-Nie sprawdzałem.
-To sprawdź. Jutro nam powiesz.
-Nie gustuję w gitarach.
-To Harry sprawdzi.
-Nie ma mowy – fuknąłem. – Też nie gustuję w gitarach.
-Jest w ogóle ktoś, kto gustuje?
-Nie mam pojęcia.
-Rozmowa, którą prowadzicie, jest bez sensu – stwierdziła Muriel.
-Nie ma mieć sensu, ma być zabawna – odpowiedziała Diana.
-Nie jest zabawna.
-Jest.
-Nie, nie jest.
-O Boże – Zayn ukrył twarz w dłoniach.
-Co?
-Myślę, że przeraził go niski poziom waszej konwersacji – odrzekłem.

8 komentarzy:

  1. hahahhahahahahhahahahahahahahahhahahahha co konwessacja hahahahhaha jebłam ;) Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak nie zaczniesz pisać dłuższych nie wiem co Ci zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak nie zaczniesz pisać dłuższych to zrobię Ci coś gorszego niż dziewczyna nade mną, bo chcę przypomnieć, mieszkamy w tym samym mieście.
    Padam na kolana jak Jared w Chile, pisz dłuższe, bo zabiję. Czekam i obserwuję Cię. Tak blisko patrzę i nie spuszczam wzroku, o.
    http://s2191.chomikuj.pl/ChomikImage.aspx?e=CXBdPPTWZOEyX_PaCm_cvZeUOD3BkxrvDgDmscRYU1elN5dJCPDhr73E49W7h_NEehjoB30bmJr00qWS5uNKrZFWIwVdNm-tFUqxys0V_ZY&pv=2

    OdpowiedzUsuń
  4. oj tam krótki ale jest :)

    zapraszam na http://pencia1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny...
    pisz szybciutko następny... czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy rozdział u mnie. ;> Oczywiście jeżeli chcesz czytać to zapraszam --> http://magiczneonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietne!! Mam nadzieje, ze szybko dodasz bo.... ZAKOCHALAM SIE W TWOIM OPOWIADANIU!! <33 ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Uuuu ^^
    Zayn i Harry < 3
    mam nadzieję ze się jeszcze spotkają ^^

    OdpowiedzUsuń